wtorek, 26 lutego 2013

Z szuflady...

        Serwety zrobione dawno temu, zachomikowane, zaszufladkowane albo rozdane. Tutaj wzór z gazety "Robótki ręczne" nr.1-2/2009r. Podana wielkość w gazecie to 60x50cm, u mnie wyszło 80x70cm. Zdjęcia odgrzebane z "archiwum".






Estoński dziurawiec 3.



 Jestem w trakcie...






"Estoński dziurawiec" dla siostry

 Na estońskie wzory Haapsalu Sall trafiłam przypadkiem. Od tego "przypadku" rozpoczął się nowy etap mojego dziergania. Nie posiadam niestety żadnej książki Haapsalu w oryginale ale kiedyś, być może zafunduje sobie taką przyjemność.

To drugi szal jaki zrobiłam z tych wzorów - tutaj Sirelilehekiri 1. Szal miał być słusznej wielkości, i taki też wyszedł ok 74x194cm bez szczególnego rozciągania ( większy niż wcześniejszy ). Robiłam ją "od środka" - wzór z obu stron rozchodzi się identycznie. Zużyłam nieco ponad dwa motki włóczki Angora Ram (100g/500m) 40% moher 60% akryl, druty z tego co pamiętam najprawdopodobniej 3,5. Dla mnie bardzo przyjemna włóczka, jedyny minus to to że,  szybko się mechaci i niestety ciężko ją zblokować, ale w praktyce w noszeniu szal i tak sam się rozciąga.





Wiatrołapy

     Moje "nowe" lepsze okno, a jakby trochę stare...

Zima za oknem i niskie temperatury za nim panujące zmusiły mnie do szybkiego zrobienia czegoś, dzięki czemu nie będzie tak wiało i przeciągało zimnem. I tak oto jakiś miesiąc temu, z tego co pod ręką, w wyniku pełnej improwizacji powstały  tuby "wiatrołapy". Włóczki "Kocurek", szydełko 1,9 a w środku zwinięta w rulon włóknina silikonowa ovata.





czwartek, 14 lutego 2013

POŚWIĄTECZNIE

  A co tam, będę się chwalić -  tak na szybko, bo już po czasie i Wielkanoc małymi kroczkami nadciąga...
Tak było - pachnąco i kolorowo. Wzór aniołków chyba doskonale wszystkim znany a przeze mnie najbardziej lubiany, tak jak nici z których je zrobiłam: Muza Ariadny, szydełko 0,85.



   I jeszcze tylko tyle, że aniołki cieszyły się taką sympatią i wzięciem iż na własną choinkę nie został mi ani jeden ;(  no cóż - szewc bez butów chodzi.

Witam!


   Od dłuższego czasu przyglądałam się anonimowo niektórym blogom, śledziłam wasze osiągnięcia - dziewczyny, to co robicie jest naprawdę niesamowite. I chociaż tego bloga założyłam dawno, dawno temu, to ciągle brakowało mi mobilizacji żeby cokolwiek napisać. Teraz właśnie przyszedł ten czas ;).
   Tak naprawdę Knocik powstał za namową mimodesign - mojej szkolnej koleżanki, z którą w jednej klasie spędziłyśmy pięć niezapomnianych lat zajmując się ceramiką. Jednak nie o ceramice tu będzie, a o czym?
O wszystkim tym co do tej pory udało mi się zrobić i nie sknocić :). Zapraszam.