Co zrobiłam to sprułam i tak cztery razy, zanim wzór obwódki zaczął się zgadzać i coś z tego wyszło.
środa, 12 czerwca 2013
niedziela, 9 czerwca 2013
Fioletowy dziurawiec
Z lekkim poślizgiem ale jest, właściwie jeszcze przed Wielkanocą trafił do właścicielki. Przedstawiam szal około 175 x 65 cm, drugi wykonany "od środka" z estońskiego wzoru "Sirelilehekiri", wykończony bokami zmodyfikowanym wzorem "Viljapeakiri 5". Zużyłam 4 motki włóczki Classic firmy Inter-Fox, druty nr 3,5.
sobota, 8 czerwca 2013
"Muszelkowe wdzianko"
Zrobione na specjalne zamówienie ograniczone czasowo ;). Spędziłam nad nim chyba około 3 tygodni, z tego co pamiętam - było to blisko rok temu i pod koniec szczerze mówiąc miałam już serdecznie dość ;))), ale robiłam to dla mojej przyjaciółki wiec co tam... Dniami i nocami i w pracy też ( mój szef nie jest już moim szefem - jest byłym szefem ) - więc chyba mogę to napisać ;) , dzielnie dziergałam tą drobnicę z kordonka Ariadny 30x6, szydełkiem 1,25 - nie pamiętam już ile motków zużyłam. Wyszło fajnie. Przepraszam za jakość zdjęć ale fotki strzelone były w pośpiechu tuż przed oddaniem wdzianka w ręce właścicielki.
Pierwsze kroki krzyżykami.
Tak wyglądały one w trakcie haftowania. Nie chciałam na początku porywać się na wielkie i trudne wzory, wybrałam więc niezbyt duże hafciki z uroczej i zabawnej serii "NIMUE" ze sklepu http://www.needleart.pl/ . Teraz są już ukończone i trzeba je jeszcze tylko oprawić. Kiedy to zrobię pochwale się efektem końcowym.
Dla najmłodszych milusińskich koniki do przytulania.
Od dłuższego czasu przymierzałam się do ich wykonania i na przymiarkach się kończyło. Zniechęcał mnie poplątany co nieco - jak dla mnie - opis wykonania, przez który, koniec końców "jakoś" przebrnęłam. Dużo bardziej wole pracować na schematach niż na opisach - cóż, nie było rady - okazało się że, bez schematu TEŻ SIĘ DA :))). I do tego warto bo nawet mnie podoba się efekt końcowy.
Zaczęłam dziergać, tym bardziej że zbliżał się Chrzest Frania i z tej okazji powstały pierwsze pamiątkowe egzemplarze. Oprócz Franka obdarowany został jeszcze jego kuzyn Filipek. A w "archiwum" zostaje eksperymentalny egzemplarz który, wykonałam jako pierwszy i jak to w takich przypadkach niestety bywa, najmniej atrakcyjny bo właśnie "pierwszy" - niebieski konik w głębi na zdjęciu ( około 25 cm wysokości ).
Frankowe koniki. Duży ok.30 cm wysokości, mniejszy ok. 25 cm.
Szaro-serduszkowo-Filipkowy ;) ok. 32 cm.
Subskrybuj:
Posty (Atom)